Wiosna w pełni, kwiaty kwitną na potęgę, słońce coraz mocniej przygrzewa. W domowym zaciszu planujemy letni wypoczynek, marząc o rozgrzanym piasku i słonecznej opaleniźnie. Jednak wraz z nadejściem ciepłych dni do życia budzą się znienawidzone przez wielu komary, kleszcze, mrówki i inne istoty. Nie ma nic gorszego niż kąsające stado komarów, ci krwiopijcy wysysają z nas resztki dobrego samopoczucia. Nasze ciało usiane jest wtedy swędzącymi bąblami. Z bezsilności drapiemy i tym samym pogarszamy sprawę. Krostki wolniej znikają, bywa że rozdrapujemy je do krwi.
Podczas tegorocznej majówki miałam okazję przetestować żel po ukąszeniu Sio firmy Ziołolek.
Jest to produkt, który sprawdził się rewelacyjnie. Testowany żel skutecznie niwelował świąd i pieczenie wskutek ukąszenia komara. Przyniósł natychmiastową ulgę, zmniejszył zaczerwienienie i obrzęk. Po zaaplikowaniu żelu natychmiast zapomniałam, że coś mnie pogryzło. Nieefektowne bąble już nie muszą szpecić ciała. Wygodna aplikacja to jedna z głównych zalet tego produktu. Buteleczka o pojemności 25g zakończona jest obracającą się kulką. Odpowiednia konsystencja sprawia, że aplikujemy tyle ile trzeba. Żel jest bardzo wydajny, ma poręczne opakowanie i jest w niskiej cenie. Posiada delikatny ledwo wyczuwalny mentholowy zapach. Zawarta w składzie witamina B5 przyspiesza regenerację naskórka.
Podsumowując, warto mieć go pod ręką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz